rozum rozum
125
BLOG

Dlaczego nie było POPISU

rozum rozum Polityka Obserwuj notkę 11

Wielkie nadzieje mają to do siebie, że często ewoluują w wielkie porażki. Tak właśnie było z oczekiwaną przez sporą większość społeczeństwa koalicją PO z PiS w 2005 roku. Już w trakcie kampanii wyborczej jasnym stało się, iż o współpracy w sensie strategicznym nie ma mowy. Istniały iskierki nadziei na koalicję powierzchowną, ale i te zgasły wraz pierwszymi powyborczymi wystąpieniami liderów potencjalnych koalicjantów. Wszystko, co działo się potem było grą której celem było zrzucenie odpowiedzialności za fiasko negocjacji na politycznego oponenta. Na marginesie należy wskazać, iż elektoraty PO i PiS są społecznie od siebie odległe o lata świetlne, co jednoznacznie widać w sondażach i badaniach socjologicznych. Jedni pragnęli obniżenia podatków, cięcia socjalu, a drudzy zabezpieczenia materialnego rozmaitych grup społecznych, co jest jednoznaczne z podniesieniem podatków. Nadzieje umarły, resztę znamy i w zależności od politycznych sympatii oceniamy.

Moja ocena dotycząca ustroju państwa i reformy finansów publicznych musi być negatywna. Nie idzie o oczywiste zaniechania ale przede wszystkim o jakość intelektualną postulowanych zmian. Niestety jakość produktu jest uzależniona od mocy intelektualnych producentów, niestety. Polska klasa polityczna to generalnie rzecz ujmując intelektualna średnia krajowa, co nie należy uznawać za komplement . System partyjny i mechanizmy prawne rządzące wyborami petryfikują proces promocji umysłowej tandety i odpustowego efekciarstwa. Wyborcy wybierają jednak jak wybierają i wybierając akceptują zastany stan. Cóż, widać wymagania wyborców korespondują z umiejętności  i wiedzą ich wybrańców. Taki układ powoduje, iż stan stagnacji należy uznać za naturalny, a zatem „dobry” dla jałowej egzystencji. W tym sensie ostatnie cztery lata to czas stracony.
Nie można jednak nie zauważyć pewnych pozytywów. Największym sukcesem politycznym obozu postsolidarnościowego jest niezawiązanie koalicji POPiS, co umożliwiło częściową ale stałą marginalizację postkomunistów. Niewątpliwa klęska hipotetycznej koalicji POPiS spowodowała by niechybny powrót do władzy SLD. Stosując tę optykę nawet kolejna wymiana PiS z PO musi być oceniana pozytywnie, mając na uwadze chociażby program polityczny SLD. PO zaspakaja programowo elektorat bardziej liberalny, a PiS socjalistyczny i dla trzeciej siły nie ma za wiele miejsca. Funkcjonujemy zatem w faktycznym centrum politycznym z oczywistymi odchyleniami poszczególnych frakcji wewnątrzpartyjnych, które muszą zaspakajać skrajne obszary ich elektoratów. Niezawiązanie rzeczowej koalicji umożliwiło usunięcie z parlamentu partii skrajnie populistycznych: LPR i Samoobrony, do czego najbardziej przyczynił się Jarosław Kaczyński. Tak więc nawet żenujące konflikty pomiędzy PO i PiS są lepsze dla państwa, niż hipotetyczny powrót postkomunistów. To niewątpliwy najbardziej pozytywny efekt działania PiS i PO w minionym czteroleciu.
Na pewno nie można się zgodzić z tezami o rozkładzie państwa, o powszechnej destrukcji itd. To państwo jest jakie jest, ale z pewnością powolutku się rozwija. Tempo tego rozwoju jest absolutnie niezadawalające i śmiem twierdzić, iż przez następne 10 lat nie wzrośnie ale pogłoski o śmierci tego państwa są przedwczesne. Autor oczywiście uzależnia cywilizacyjny skok naszego państwa od liberalnych reform finansów publicznych, prawa, i wymiaru sprawiedliwości, stąd jednoznaczny pesymizm wyrażony w poprzednim zdaniu.
Cztery minione lata nie były ani szczególnie negatywne ani pozytywne, były średnie. Takie właśnie jest nasze państwo; jest średnie w jednych obszarach dajemy radę, w innych panuje marazm. Rekapitulacja nie może być zatem jednoznaczna, jak wszystko u nas, jak wszystko.
Pozdrawiam                
rozum
O mnie rozum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka