O tzw. „Sprawie Durczoka” napisano już dziś prawie wszystko. Ja chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż opublikowany dziś tekst dotyka sfery prywatnej rzeczonego dziennikarza.
To czy redaktor Durczok mieszka z żoną, kochanką czy partnerem to jest jego prywatna sprawa i nikt nie ma prawa – bez jego zgodny – tej sfery opisywać. Każdy z nas ma prawo do prywatności, do intymności. Zaglądanie do czyjejś sypialni i upublicznianie tego co się zobaczyło należy do zwyczajów charakterystycznych dla SB.
Zwrócić pragnę również uwagę na fakt, iż materiał zawiera insynuacje, które w moim przekonaniu mają nic wspólnego z rzetelnością dziennikarską. Biały proszek, filmy itd.
Na marginesie dodam, iż domniemanie niewinności nadal obowiązuje, a Durczok nie jest o cokolwiek oskarżony.